czwartek, 31 maja 2012

Popołudnie - Michał Bajor

Jak tylko otworzyłam dzisiaj oczy i zobaczyłam ten okropny deszcz od razu mi się wszystkiego odechciało. Było tak pięknie, musi padać?!!!
Czasami w życiu tak się zdarza,że zaczynamy analizować niektóre swoje postępowanie z przeszłości i najlepiej jakbyśmy wyciągnęli z tego wnioski a nie powtarzali swoje błędy. Ja bardzo się staram ale zawsze wdepnę w jakieś g....Zauważyłam ,że przyciągam do siebie zawsze jakiś pokręconych facetów, jeszcze mi się nie zdarzyło spotkać i zainteresować jakimś normalnym facetem. W sumie co znaczy normalny facet w moim mniemaniu? Postawiłam chyba za wysoką poprzeczkę. Ideał - mój typ: wysoki, inteligentny, sympatyczny, duże poczucie humoru, kasiasty(oczywiście),opiekuńczy i powinien mi dawać dużo swobody:))przesadziłam , nie?takich gości nie ma ,po prostu nie istnieją.
Bądźmy dziewczyny dobrej myśli, jesteśmy piękne,seksowne i możemy przebierać w tej płci brzydkiej bo "każda potwora znajdzie swego amatora"
Buziaki i do jutra

środa, 30 maja 2012

Piękna pogoda z samego rana. Wstałam bardzo wcześnie bo miałam idiotyczne sny. Faceci czasami nawet nie dają pospać. Dzisiejszej nocy śniło mi się ,że będąc na ekskluzywnych wczasach( przynajmniej tak to przez chwilę wyglądało)wszędzie były same odpoczywające kobiety a obsługą byli panowie,robili "dosłownie" wszystko,nawet zakładali nam buty. Jak się przebudziłam 0 5.54 to się zastanawiałam czy mam jakiś deficyt czy co jeżeli śnią mi się same chłopy?Może.
Chwilowo w moim życiu nie ma nikogo konkretnego bo tych co się plączą to można by było .....lepiej zostawię bez komentarza.
Macie też tak ,że jest facet ubóstwia cię a Ty go tylko tolerujesz bo jest ci go szkoda?Ja tak mam, facet jakby mógł to mi nieba przychyli a ja...twarda jak głaz bo nie ma chemii między nami ,nic nie iskrzy, myślę,że rozumiecie co mam na myśli.
Muszę się zbierać do pracy,jutro się odezwę.Miłego dnia.

BABE ZESŁAŁ BÓG-Renata Przemyk

Kolejny dzień.Dzisiaj mam trochę nostalgiczny nastrój i wisi w powietrzu lekkie przygnębienie. Dlaczego? Małe problemy w pracy, kto ich nie ma,nie?
Dobra ale wracamy do facetów bo generalnie temat tego bloga to oni.
Wysoki, przystojny brunet, iloraz inteligencji, że z niejednym mógłby się podzielić, kupa kasy- po prostu ideał. No właśnie nie, pod tą piękną otoczką kryje się niezrównoważony wariat. Tablety i alkohol zrobiły swoje, psyche zryte okrutnie. Z jednej strony trochę mi go było szkoda, pomyślałam może mu pomogę i się przewiozłam okrutnie. Kolega zaczął mnie delikatnie osaczać, oczywiście ukrywał swój problem z prochami i alkoholem a robił to po mistrzowsku. Facet tak się nakręcił, że jak usłyszał odmowę zamążpójścia to stwierdził, "odstrzelę cię suko...itd". Niestety to nie był żart, skończyło się na policji, bo grożenie, napastowanie, telefony, maile itd to STALKING i grozi za to do 3 lat więzienia ale trzeba to udowodnić. W moim przypadku dzięki Bogu nie musiałam tego robić i facet po 3 miesiącach dał sobie spokój, po prostu pewnie znalazł inną ofiarę.
Same widzicie jak można się wkopać. Uważajcie na siebie i bądźcie bardzo asertywne.
Buziaki do jutra.

wtorek, 29 maja 2012

Dzisiaj kolejny dzień walki z "płcią brzydką":)
Moje życie wśród facetów jest całkiem ciekawe, należę do tej grupy zwanej "zołzy". Muszę przyznać,że całkiem mi z tym dobrze.
Przejdźmy do dalszej części mojego życia gdzie się przewijali jacyś panowie.
Nastąpił dzień, że mogłam się odzywać do mojego mężczyzny-mężu. Wszystko zapowiadało się nawet całkiem nieźle ale...no właśnie każdy zaczął żyć własnym życiem i pewnego pięknego dnia stało się- rozwodzik i niezła heca. Pani, która nas rozwodziła sprawiała wrażenie, że jakiś gość nieźle jej dał w kość, woziła się po moim już byłym jak po łysej kobyle ale przynajmniej ja dostałam to co chciałam.
Rozwód. Ktoś może pomyśleć ,że to koniec ale grubo się myli, to wspaniały początek nowego życia.
Kobieta jest wolna, żadnych garów, porozrzucanych łachów itd, no chyba, że sama to zrobisz. I nagle wokół rój facetów, różnych, różnistych. Oczywiście najwięcej tych, których "żona nie rozumie..."całkiem niezłe z nich ziółka. Czasami zastanawiam się czy iż żonki są ślepe czy udają, że nie widzą a panom w to mi graj.
Niejedna kobieta , która jest sama a jakiś gość jej pościemnia, że jest słodka, mądra i seksowna poleci nawet na takiego"biednego"żonkosia. Dziewczyny nie dajcie się, nie mylcie ściemniania od prawdy bo to tylko mydlenie oczu, dobrze wiecie po co.
Najlepiej jest przyjąć pozycję słodkiej blondynki albo kotka ze "Shreka" a będą skakać koło was jak nigdy dotąd, to się nazywa panowanie nad sytuację albo podryw kontrolowany.
Wypróbujcie. Do jutra

poniedziałek, 28 maja 2012

W dniu dzisiejszym w końcu znalazłam trochę czasu ,żeby coś naskrobać w sieci.
Powracając do poprzedniego wątku czyli facetów, opowiem tą historię do końca.
Bardzo chciałam urozmaicić mój związek z wymarzonym facetem i postanowiłam sprawdzić jak z jego zazdrością. Okazało się,że jego miłość do mnie jest ponad wszystko i zgadzał się na wszystko.To było strasznie męczące "idziemy do kina? oczywiście, albo nie może spacer? jak sobie życzysz" i tak w kółko.To było nie do zniesienia musiałam to zmienić bo jak żyć z pantoflarzem?(chociaż przystojny był jak diabli). Rzuciłam go.Znalazłam nowego i szybciutko,żeby wyrwać się od rodziców wyszłam za mąż i co? Kolejny facet do ....-koszmar.
Nigdy nie narzekałam na brak zainteresowania ze strony mężczyzn ale twierdzę ,że każdy facet powinien przeczytać oczywiście ze zrozumieniem książkę Sherry Argov "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy". Polecam.
Niejedna z nas miała piękne marzenia związane z facetem a została kurą domową albo pantoflarą a te bardziej samodzielne singlem z odzysku.Powiem szczerze lepiej żyć sama i być Panią własnego losu niż podporządkować się związkowi, w którym żyjesz jak w klatce,często złotej ale klatce.
Jak myślicie?
Do jutra,kolorowych :))

niedziela, 27 maja 2012

Jestem kobietą, która w mniemaniu niektórych osób nazywa się "ryczącą 40-stką"(ciekawe jak można ich określić?):))Postanowiłam trochę sobie popisać bo faceci są dla mnie wciąż wielką zagadką.Dlaczego? Kiedyś po obejrzeniu dosyć ciekawego programu na temat psychiki mężczyzny wyciągnęłam bardzo pożyteczny wniosek : "do faceta mów krótkimi zdaniami w trybie rozkazującym", prosty przykład jeżeli chcesz ,żeby wyrzucił śmieci musisz zastosować takie słowa :"wyrzuć śmieci" a nie "Kochanie jak będziesz wychodził do garażu to wyrzuć śmieci" .Dlaczego? bo on zapamięta tylko "Kochanie ..." Uwierzcie zastosowałam to w domu i sprawdziło się idealnie.

Może ktoś pomyśli, że jestem jakąś rozgoryczoną feministką ale będzie w wielkim błędzie bo to po prostu jest samo życie.

Zacznijmy jednak od początku.
Wielka miłość w przedszkolu, potem w podstawówce, wypisywanie scyzorykiem na drzewach inicjałów a zostały tylko piękne wspomnienia.
Będąc kiedyś w szkole średniej spodobał mi się chłopak, musiałam się nieźle natrudzić, żeby zwrócił na mnie uwagę ale udało się i był mój. Szczęście trwało kilka lat ale nie o to chodzi. Jak tylko go zdobyłam od razu poczułam, że czegoś mi brak. Wiadomo lepiej gonić króliczka niż go złapać. Mój chłopak siadł na laurach i myślał,że to już związek na całe życie:) błazen...Zaczęłam kombinować co zrobić żeby był zazdrosny i ...wykombinowałam. Większej głupoty nie mogłam wymyśleć ale to może opiszę następnym razem.Pozdrawiam Was i do zobaczenia