poniedziałek, 28 maja 2012

W dniu dzisiejszym w końcu znalazłam trochę czasu ,żeby coś naskrobać w sieci.
Powracając do poprzedniego wątku czyli facetów, opowiem tą historię do końca.
Bardzo chciałam urozmaicić mój związek z wymarzonym facetem i postanowiłam sprawdzić jak z jego zazdrością. Okazało się,że jego miłość do mnie jest ponad wszystko i zgadzał się na wszystko.To było strasznie męczące "idziemy do kina? oczywiście, albo nie może spacer? jak sobie życzysz" i tak w kółko.To było nie do zniesienia musiałam to zmienić bo jak żyć z pantoflarzem?(chociaż przystojny był jak diabli). Rzuciłam go.Znalazłam nowego i szybciutko,żeby wyrwać się od rodziców wyszłam za mąż i co? Kolejny facet do ....-koszmar.
Nigdy nie narzekałam na brak zainteresowania ze strony mężczyzn ale twierdzę ,że każdy facet powinien przeczytać oczywiście ze zrozumieniem książkę Sherry Argov "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy". Polecam.
Niejedna z nas miała piękne marzenia związane z facetem a została kurą domową albo pantoflarą a te bardziej samodzielne singlem z odzysku.Powiem szczerze lepiej żyć sama i być Panią własnego losu niż podporządkować się związkowi, w którym żyjesz jak w klatce,często złotej ale klatce.
Jak myślicie?
Do jutra,kolorowych :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz